Zaznacz stronę

 
– Nie ma to jak długi spacer przed snem…
  pod górę… w nocy… przy minus 30… co mnie qrwa podkusiło??? – Mamrotał do siebie Człowiek przebrany za fotografa przekrzykując w myślach audiobooka, który jakoś nie wchodził… Mokro na plecach, z nosa już nie ma nawet co cieknąć, a palce choć w rękawiczkach dziękują Manfrotto za pianki wokół metalowych nóżek.
– Jasna dupa! I żeby jeszcze było co focić, a tu tylko dwa odcienie śniegu, biały i czarny + czarny las i minimalnie jaśniejsze niebo – pięknie qrwa, pięknie… Trudno, jak już tu jestem, trzeba coś podziałać!

 
[ kilka qrw później ]

 
– qrwa, nie wieżę 4 strzały na full naładowanej baterii?
Gdy to samo wydarzyło się na 2 następnych, reszta z bólem powędrowała pod t-shirt.
– Oooo fuck! Ostatni qrwa raz! OSTATNI!!!